W dniu dzisiejszym nasza drużyna doznała dziesiątej porażki w dwunastym meczu bieżących rozgrywek. Porażka boli, ale jeszcze bardziej styl w jakim została poniesiona. Jest to również szósty mecz w którym tracimy cztery bramki.
O spotkaniu po raz kolejny nie ma co pisać, fatalna gra, brak ambicji, kuriozalne błędy w defensywie dały taki, a nie inny efekt. Gospodarze zdobywali bramki przy naszej dużej pomocy, natomiast po składnych akcjach pudłowali. My w przekroju całego spotkania zaledwie dwukrotnie postraszyliśmy gospodarzy.
Przed nami pojedynek z liderem i głównym faworytem rozgrywek Olimpią Elbląg z którym jeżeli zaprezentujemy podobny poziom do tego jaki ostatnio prezentujemy to może to się skończyć bolesną lekcją.
Wissa Szczuczyn - MKS Korsze 4-0 (2-0)
1-0 - Mateusz Lisowski (8') 2-0 - Wojciech Łapiński (20') 3-0 - Adrian Mleczek (65') 4-0 - Michał Poduch (75')
Wissa: Jabłoński - P. Marcinkiewicz (65. K. Marcinkiewicz), Lisowski, Guzowski, Berezowski, Wojtkielewicz (80. Gałązka), Citko, Zambrowski, Poduch, Kiljańczyk (65. Dąbrowski), Łapiński (65 Mleczek)
MKS Korsze : Zięba - Gabrusewicz(30' Gąsiorowski M.), Branicki, Sawicki (80' Jędrzejewski), Woźniak- Piwiszkis, Fedczak, Cyliński (66' Miłek) , Krajewski, Kozłowski - Juraniec (60' Rentkowski)