Niestety w pierwszym wiosennym spotkaniu na własnym stadionie MKS Korsze uległ Concordii Elbląg 2-5. Obie bramki dla naszego zespołu zdobył Piotr Kozłowski.
Dziwne spotkanie ponieważ szybko wychodzimy na prowadzeni po składnej akcji Sawicki-Kozłowski ale jeszcze szybciej tracimy dwie bramki przy których popełniliśmy bardzo proste błędy. Po 15 minutach kiedy goście wyszli na prowadzenie spotkanie toczyło się głównie w środku boiska(warto jedynie wspomnieć dobrą obronę Zięby po strzale z rzutu wolnego). My otworzyliśmy wynik i my mogliśmy zamknąć pierwszą połowę jednak "setki" nie wykorzystał Miłek. Po przerwie daje o sobie znać Essomba który po rzucie rożnym strzałem z 16 metrów zdobywa trzecią bramkę. I kiedy wydawało się że nasza drużyna nie podniesie się impuls do gry dał Kozłowski(b.dobry mecz w jego wykonaniu) zdobywając bramkę kontaktową. Chwilę pózniej strzelec dwóch bramek Strach wylatuje z boiska i wszystko wskazuje na to że "złapiemy" Concordię jednak banalny błąd jednego z naszych zawodników wykorzystuje po raz drugi Essomba i jest po meczu(goście grając w 10 zdobył jeszcze jedną bramkę).
Jeżeli w spotkaniu traci się pięć bramek to nie można liczyć na jakiekolwiek punkty i to właśnie gra w defensywie naszej drużyn musi być szybko poprawiona jeżeli myślimy o punktowaniu.
MKS Korsze - Concordia Elbląg 2:5 (1:2)
Bramki: 1:0 - Kozłowski, 1:1 - Strach, 1:2 - Stgrach, 1:3 - Essomba, 2:3 - Kozłowski, 2:4 - Essomba, 2:5 - Styś.
MKS Korsze - Zięba - Krajewski, Branicki, Gabrusewicz, Solecki - Obidowski (46' Fedczak), Miłek (85'Rentkowski), Sawicki, Kozłowski, Piwiszkis, Trafarski (80' Kowalewski)
Concordia: Wichman - Powszuk, Niburski, Lewandowski, Miecznik (46. Szymanowski), M. Pelc (62. Tomczuk), Kiełtyka (80. Sieńczak), Essomba (83. Wojciechowski), Styś, Lubiejewski, Strach.
w 70 minucie Strach został ukarany czerwoną kartką