Po niezłym spotkaniu w wykonaniu naszej drużyny przywozimy punkcik z Mrągowa tym samym nie przegraliśmy trzeciego meczu z rzędu.
Do spotkania przystąpiliśmy osłabieni brakiem Trafarskiego, Gabrusewicza, Branickiego, a na rozgrzewce przedmeczowej do tej trójki dołączył Juraniec. Wobec tylu ubytków w składnie doszło do kilku korekt m.in szansę od początku dostał Miłek, a Bukowski i Jędrzejewski na boisko w obecnym sezonie wybiegi po raz pierwszy. Zarówno pierwsza połowa jak i druga toczył się pod nasze dyktando, gospodarze ograniczyli się do gry z kontry. W pierwszej części dobrych okazji nie wykorzystał dwa razy Szerszeń i raz Kozłowski, ze strony Mrągowii jedyna sytuacja miała miejsce w 37 minucie gdzie po błędzie sędziego Oleszko nie trafia w bramkę w sytuacji sam na sam (sędzia nie odgwizdał "kartkowego"faulu na Bocieju). Druga połowa podobna z tą różnicą że gospodarze trafiają w poprzeczkę z rzutu wolnego, my natomiast znowu nie możemy wpakować piłki do siatki choć kilka okazji było. Najlepszą miał w samej końcówce Filipowicz jednak zmierzającą piłkę do bramki z linii bramkowej wybił jeden z obrońców.
Podsumowując dobre, spotkanie MKS-u, który był w tym dniu DRUŻYNĄ! a tego w ostatnim czasie brakowało.
- Mrągowia Mrągowo - MKS Korsze 0:0
MKS Korsze: Jaworski - Krajewski, Piwiszkis, Sawicki, Branicki - Bociej, Solecki, Miłek (65' Bukowski), Gąsiorowski M. (80'Jędrzejewski), Cyliński, Kozłowski - Szerszeń (74' Filipowicz)