Cenną wygraną zanotowali nasi zawodnicy w meczu z Błękitnymi Orneta. Wyjazdowe zwycięstwo pozwoliło doskoczyć do drużyn ze środka tabeli.
Można powiedzieć, że spotkanie bez historii. Od pierwszej do ostatniej minuty przewaga naszej drużyny nie podlegała dyskusji. Już po pierwszych 10 minutach powinniśmy zamknąć spotkanie, jednak nie po raz pierwszy w tym sezonie zawiodła skuteczność. Jednak z pomocą dla naszej drużyny przyszedł bramkarz gospodarzy, który po rzucie rożnym wrzucił sobie piłkę do bramki. Chwilę pózniej Sawicki zostaje sfaulowany w polu karnym i sam wykorzystuje jedenastkę. Kiedy wydawało się, że kolejne bramki są kwestią czasu, straciliśmy głupią bramkę(błąd bramkarza). Ta bramka wprowadziła małą nerwowość w naszą grę tym bardziej, że nie potrafiliśmy zdobywać kolejnych bramek nawet z najbliższej odległości. Druga połowa zaczęła się dla nas idealnie. Czerwona kartka, i trzy bramki w pierwszych dziesięciu minutach zamknęły mecz. Niestety w kolejnych 30 minutach pomimo WIELU sytuacji nie udało nam się podwyższyć wyniku.
Teraz przed nami ostatnia kolejka w której zagramy najprawdopodobniej w Kętrzynie z Tęcza Miłomłyn. I aby zimę spędzić w miarę spokojnie musimy WYGRAĆ!
Błękitni Orneta - MKS Korsze 1:5 (1:2)
0:1 - samobój (20') 0:2 -Sawicki (25' karny), 1:2 -Wiercioch (30'), 1:3 - Gąsiorowski (as.Sawicki 48'), 1:4 1:5 -Juraniec K.( 51'-as.Sawicki 55'-as.Łokietek),