Sobotnie spotkanie sąsiadów zza miedzy ściągnęło na trybuny Stadionu Miejskiego w Korszach sporą liczbę sympatyków obydwu zespołów. Zawody poprowadził znany w środowisku piłkarskim Wojciech Krztoń z Olsztyna, który w przeszłości miał okazję prowadzić mecze ekstraklasowych drużyn.
MKS przystąpił do rywalizacji osłabiony brakiem podstawowego zawodnika linii obrony - Piotra Sawickiego. W jego miejsce wskoczył Adam Gąsiorowski i to on współtworzył duet środkowych obrońców wspólnie z Pawłem Branickim. Początek spotkania był dość spokojny. Obie ekipy z respektem podchodziły do rywala i próbowały dłużej utrzymać się przy piłce, jednak z czasem gra coraz bardziej się rozkręcała. Mimo problemów z opanowaniem futbolówki na trudnej nawierzchni drużyny potrafiły dokładnie pograć piłką. Pierwszy poważny sygnał do ataku dał Michał Wołowik, który solową akcję zakończył strzałem na bramkę Mateusza Paplińskiego. Ostatecznie jego uderzenie wylądowało na słupku. W 19 minucie swój kunszt pokazał Mariusz Machniak, który perfekcyjnie dograł piłkę na głowę Pawła Kowalewskiego, a ten z niełatwej pozycji skontrował futbolówkę i precyzyjnym strzałem pokonał Dawida Ziębę. Jak się później okazało było to jedyne trafienie tego meczu decydujące o komplecie punktów dla kętrzynian. Do przerwy na bramkę gości uderzał Michał Wołowik i Krzysztof Piwiszkis, ale ich strzały były niecelne. Granica swoją dogodną sytuację miała pod koniec pierwszej części gry, kiedy to na 18 metrze od bramki Dawida Zięby piłkę ustawił Mariusz Machniak. Lider Granicy słynie z dobrze ułożonej stopy, jednak tym razem jego strzał znacznie minął bramkę Korsz. Do przerwy 0:1.
Po kwadransie zespoły wróciły do rywalizacji. MKS za cel postawił sobie zdobycie bramki wyrównującej. Niestety druga odsłona spotkania nie zaczęła się po naszej myśli. Adam Gąsiorowski popełnia kuriozalny błąd podając wprost pod nogi Pawła Kowalewskiego. Jego strzał zatrzymuje nasz bramkarz, do odbitej piłki dopada Łukasz Swacha, lecz jego uderzenie ponownie broni Dawid Zięba. Mimo słabego początku gracze MKS’u nie załamywali się i starali odwrócić losy meczu stwarzając okazje bramkowe. Jednak tylko jedną z nich można określić mianem ‘dogodnej’, kiedy to do uderzenia z rzutu wolnego szykował się Piotr Kozłowski. Ostatecznie jego próba była nieudana. Większość dośrodkowań lądowało w rękach golkipera gości lub za bramką Granicy. Gdy pojawiała się okazja by oddać celny strzał, to rywale ofiarnie blokowali. Tak jak miało to miejsce w przypadku uderzenia przewrotką przez Piotra Trafarskiego. Gospodarze bili głową w mur i na nic zdały się ich starania. Nieco kontrowersji przyniosła ostatnia akcja meczu, kiedy to w zamieszaniu podbramkowym faulowany był Adam Gąsiorowski. Sędzia Krztoń użył gwizdka, ale sygnalizował on jedynie o zakończeniu spotkania. Mimo większej ilości szans po stronie MKS’u, to zawodnicy gości schodzili z boiska w lepszych humorach inkasując komplet oczek.
MKS Korsze - Granica Kętrzyn 0:1 (0:1)
Paweł Kowalewski 19′
MKS Korsze: Dawi Zięba – Paweł Branicki, Adam Gąsiorowski, Dawid Gwizdek (Adam Krajewski), Rafał Solecki – Piotr Kozłowski, Krzysztof Piwiszkis (Adam Kun), Paweł Flis, Paweł Sawicki, Michał Wołowik (Mariusz Gąsiorowski) – Piotr Trafarski (Konrad Juraniec)
Nie zagrali: Kamil Kotkowski, Patryk Jędrzejewski, Daniel Nowicki
Granica Kętrzyn: Mateusz Papliński – Konrad Baran, Mateusz Michałowski, Tomasz Rotenberg, Paweł Miłoszewski, Łukasz Swacha, Kacper Rałowiec, Damian Roksela, Mikołaj Rałowiec (Marcin Swacha) , Mariusz Machniak (Michał Dwulat), Paweł Kowalewski (Wojciech Szmyd)