W doliczony czasie gry MKS Korsze stracił bramkę i tym samym dwa punkty. Po niezłym spotkaniu remisujemy z Mrągowia Mrągowo 2:2
Mrągowia Mrągowo – MKS Korsze 2:2 (1:0)
1:0 - Aleksandrowicz (29 min), 1:1 - Łokietek (49 min-as. Szerszeń), 1:2 - Szerszeń (84 min-as. Jędrzejewski), 2:2 - Szumski (90+4 min - głową)
MKS Korsze: Jaworski – Solecki, Branicki, Bociej (46'Gąsiorowski A.), Gąsiorowski M., Piwiszkis, Fedczak (70' Jędrzejewski), Sawicki, - Cyliński (75'Padoł), Łokietek – Szerszeń
Przestraszeni
Pierwsza połowa spotkania to lekka przewaga gospodarzy, którzy swoje akcje przeprowadzali głównie bocznymi sektorami boiska. Nasza drużyna wyglądała w tym czasie na lekko wystraszoną. Pomimo tego to my byliśmy bliżsi objęcia prowadzenia, Łokietek nie wykorzystał dobrej sytuacji, natomiast Cyliński trafił w poprzeczkę. Jednak w tych pierwszych 45 minutach Mrągowia okazała się konkretniejsza i po błędzie naszego obrońcy Aleksandrowicz będąc w sytuacji sam na sam z Jaworskim trafia do siatki.
Inna drużyna
Po przerwie na boisku widzieliśmy zupełnie inną drużynę. Zagraliśmy mocniej do przodu z wiarą we własne umiejętności. I na efekty czekaliśmy zaledwie 5 minut gdzie po składnej akcji nowych zawodników Szerszeń-Łokietek ten drugi z bliskiej odległości doprowadza do wyrównania. Szybko strzelona bramka dodała nam wiatru w skrzydła. Przejęliśmy kontrolę nad meczem dążąc do zdobycia drugiej bramki co nam się udało na pięć minut przed końcem spotkania. Jędrzejewski zagrał do Szerszenia, a ten strzałem w długi róg z 18 metrów wyprowadził nas na prowadzeni. Jak się pózniej okazało, była to bramka na wagę jednego punktu, gdyż w 94 minucie po rzucie rożnym Mrągowia wyszarpała jeden punkt, jednak trzeba przyznać, że ta bramka wisiał w powietrzu (za pierwszym razem piłkę z lini bramkowej wybił Solecki, a Jaworskiego wyręczył A.Gąsiorowski).
Podsumowując trzeba szanować ten punkt, jednak niedosyt pozostał. Kolejne spotkanie już w najbliższą środę u siebie z Romintą Gołdap