MKS Korsze pokonał wyżej notowany GKS Wikielec 4:2 (3:1) ostatnim spotkaniu sezonu 2018/19. Był to zarazem pożegnalny mecz trenera Mariusza Niedziółki, który odchodzi po dwóch latach pracy w Korszach.
Pojedynek rozpoczął się źle dla naszej drużyny. Już w 2 minucie goście objęli prowadzenie i część kibiców zaczęła się zastanawiać, czy nie zostanie pobity rekord z Miłomłyna. Jednak nic z tych rzeczy, bo gra naszej drużyny z minuty na minutę wyglądała coraz lepiej. Na odpowiedź podopiecznych trenera Niedziółki nie trzeba było czekać długo. Piotr Trafarski świetnie uruchomił Konrada Jurańca, który mocnym strzałem w sytuacji sam na sam zmusił do kapitulacji bramkarza gości. Nie minęła chwila, a Konrad Juraniec znowu dał kibicom powód do radości, podwyższając na 2:1. W 30 minucie zarządzona została przerwa na uzupełnienie płynów. Ale zanim do tego doszło, kibice zobaczyli trzeciego gola. Zdobył go nie kto inny, jak Konrad Juraniec. Do przerwy MKS prowadził różnicą dwóch bramek. Po zmianie stron śmielej zaatakowali goście, czego efektem była bramka Aleksandra Kowalczyka. Dawid Zięba nie miał żadnych szans. Nasz zespół nie zamierzał się bronić i czekał na swoje okazje. Dwójkowa akcja Paweł Flis - Patryk Jędrzejewski, zakończyła się golem tego drugiego. Była to debiutancka bramka Patryka w meczu o punkty w seniorskiej piłce.
MKS wygrał w pełni zasłużenie i zrewanżował się za jesienną porażkę 4:0 w Wikielcu.
MKS Korsze - GKS Wikielec 4:2 (3:1)
Konrad Juraniec x3, Patryk Jędrzejewski