Zespół MKS-u Korsze zremisował na wyjeździe z Zatoką Braniewo 1:1. Bramkę dla MKS-u zdobył tuż przed przerwą Paweł Sawicki, pokonując bramkarza rywali pięknym strzałem z dystansu. Warto zaznaczyć, że był to pierwszy mecz Pawła w tym sezonie, który przez ponad pół roku leczył kontuzję.
Pierwsza połowa spotkania to bez wątpienia przewaga naszego zespołu. Gra Zatoki opierała się tylko wyłącznie na długich piłkach do Kamila Graczyka lub dalekich wrzutach z autu w pole karne. MKS od początku meczu pokazał, że nie przyjechał do Braniewa tylko "odbębnić" spotkania. Ataki środkiem pola jak i bocznymi sektorami boiska sprawiały duży problem defensorom Zatoki. Pierwsze zagrożenie pod bramką Ptaka stworzył Michał Wołowik, posyłając futbolówkę w dobrej sytuacji tuż nad poprzeczką. W okolicach 20 minuty MKS "prawie" cieszył się z prowadzenia. Rajd prawą stroną przeprowadził Piotr Trafarski, minął dwóch zawodników Zatoki, następnie bramkarza gospodarzy i wyłożył piłkę Piotrowi Kozłowskiemu. "Koza" uderzył do pustej bramki, ale w ostatniej chwili zmierzającą do pustej bramki piłkę wybił jeden z graczy Zatoki. Chwilę później piłka wylądowała na słupku bramki strzeżonej przez Ptaka. Najgroźniejsze zagrożenie Zatoka stworzyła po dograniu piłki z lewej strony w pole karne. Piłka wylądowała na słupku bramki Dawida Zięby, a duży wpływ na to miała niezbyt równa murawa. Gdy wszyscy myślami byli już w szatni, MKS zadał mocny cios wychodząc na prowadzenie. Z pozoru niezbyt klarownej sytuacji i po błędzie defensora gospodarzy na strzał z powietrza zdecydował się Paweł Sawicki posyłając piłkę nad bezradnie interweniującym bramkarzem braniewian. W 44 minucie wychodzimy na prowadzenie! Chwilę później sędzia główny spotkania "zaprosił" wszystkich zawodników do szatni.
Początek drugiej połowy to również przewaga MKS-u, któremu w "dobiciu" rywala brakowało ostatniej otwierającej piłki. Raz po raz bramce Ptaka zagrażali ofensywni zawodnicy MKS-u. W 67 minucie po błędzie naszych obrońców sam na sam z Dawidem Ziębą znalazł się jeden z zawodników Zatoki i pokonał naszego golkipera doprowadzając do remisu. Ostatni kwadrans spotkania to otwarta gra obydwu zespołów. Tuż przed końcowym gwizdkiem piłka po strzale głową przeciwnika wylądowała na naszym słupku. Chwilę później usłyszeliśmy ostatni gwizdek sędziego.
Przed meczem jeden punkt na tak trudnym terenie bralibyśmy w ciemno, jednak z przebiegu spotkania zasłużyliśmy na więcej. Szkoda niewykorzystanych sytuacji z pierwszej części spotkania i braku koncentracji w drugiej połowie. Najważniejsze jednak, że nie zaczęliśmy rundy wiosennej od porażki, a każdy punkt na koniec ligi może być na wagę złota.
Kolejne spotkanie MKS rozegra w następny weekend na własnym obiekcie. Naszym rywalem będzie zespół Granicy Kętrzyn.
Zatoka Braniewo - MKS Korsze 1:1 (0:1)
??? - Paweł Sawicki 44'
MKS: Dawid Zięba - Rafał Solecki, Piotr Sawicki, Paweł Branicki, Dawid Gwizdek - Krzysztof Piwiszkis, Paweł Flis, Piotr Kozłowski (Mariusz Gąsiorowski), Michał Wołowik (Adam Krajewski), Paweł Sawicki - Piotr Trafarski (Konrad Juraniec)