MKS Korsze w 7 kolejce IV Ligi Warmińsko - Mazurskiej bezbramkowo zremisował na swoim obiekcie z Czarnymi Olecko. Wynik spotkania nie zadowala na pewno ani zawodników MKS-u, ani kibiców, którzy oczekiwali kompletu punktu z niżej notowanym rywalem. Z drugiej zaś strony możemy się cieszyć z remisu ponieważ ambitnie grający goście mogli ten mecz wygrać.

Już początek spotkania pokazał, że Czarni nie przyjechali do Korsz na wycieczkę. Nasz zespół wyszedł natomiast zbyt pewny siebie, co przekładało się na brak walki, dużo niedokładności i statyczności. Swoją pierwszą okazję MKS w tym spotkaniu miał w 19 minucie. Po dośrodkowaniu piłki z lewej strony przez Mariusza Gąsiorowskiego wprost na głowę Piotra Trafarskiego futbolówka minimalnie przelatuje obok prawego słupka bramki gości. Trzy minuty później po składnej akcji MKS-u przed szansą na otworzenie wyniku znalazł się Piotr Kozłowski, jednak piłka poszła nad poprzeczką przyjezdnych. W 29 minucie dośrodkowanie w pole karne przez Piotra Kozłowskiego z prawej strony, do piłki wyskakuje Mariusz Gąsiorowski jednak i jego strzał nie znajduje drogi do bramki Marcina Gryko. W 37 minucie Czarni stworzyli największe zagrożenie jak dotychczas pod naszą bramką. Na strzał z okolic 16 metra decyduje się jeden z graczy gości, posyła piłkę w długi róg bramki Dawida Zięby, jednak nasz bramkarz ledwo co ratuje nasz zespół przed utratą bramki. Do końca połowy bez większych okazji i Pan Kamil Kazimierowski kończy pierwszą część meczu.
Na drugą odsłonę nasz zespół wychodzi bez zmian kadrowych. W 49 minucie zawodnik gości, Arkadiusz Cichocki z 8 metra posyła piłkę obok bramki Zięby. W 60 minucie na indywidualną akcję lewą stroną decyduje się Patryk Rosiński, ale piłka po jego strzale nieznacznie mija naszą bramkę. Trzeba przyznać, że zawodnicy z Olecka wyszli na drugą połowę z jeszcze większą determinacją zagrażając co chwilę naszej bramce. Na pierwszą sytuację bramkową MKS-u w drugiej połowie przyszło nam czekać aż do 80 minuty. Świetnym prostopadłym podaniem obsłużony zostaje Marcin Filipowicz, który wyszedł sam na sam z golkiperem przyjezdnych jednak górą był Marcin Gryko. Zamiast prowadzić 1:0 chwilę później mogliśmy przegrywać. Na dośrodkowanie z lewej strony decyduje się jeden z przyjezdnych, jednak piłka tak poszybowała, że prawie wpadła za "kołnierz" Dawida Zięby, który popisał się fenomenalną interwencją. W 88 minucie kolejna okazja MKS-u. Tym razem rzut wolny w okolicach 22 metra, do piłka podszedł Piotr Kozłowski, jednak trafia prosto w mur. Swoją ostatnią okazję w drugiej minucie doliczonego czasu gry miał jeszcze Piotr Sawicki, ale piłka po jego strzale znalazła się w rękach bramkarza Czarnych. Chwilę później sędzi główny spotkania, Pan Kamil Kazimierowski kończy mecz.
Z przebiegu spotkania jeden zdobyty punkt na pewno cieszy, jednak nie tego oczekiwaliśmy przed pierwszym gwizdkiem. Nasz zespół w nogach miał przecież pucharowe starcie ze Zniczem i to w jakimś stopniu też przełożyło się na sobotnią dyspozycję zawodników. Czarni Olecko pokazali, że potrafią grać w piłkę i na pewno jeszcze nie raz urwą punkty "faworytom".

MKS Korsze - Czarni Olecko 0:0

MKS: Dawid Zięba - Adam Krajewski, Paweł Branicki, Piotr Sawicki, Jarosław Wołowik - Krzysztof Piwiszkis, Paweł Flis, Mariusz Gąsiorowski (57' Marcin Filipowicz), Piotr Trafarski (27' Rafał Solecki), Piotr Kozłowski - Konrad Juraniec (75' Dawid Gwizdek)