We wczorajszym spotkaniu zawodnicy MKS-u Korsze zremisowali 1:1 z Motorem Lubawa. Przy odrobinie szczęścia moglibyśmy dopisać kolejne trzy punkty, jednak remis z tak solidnym zespołem niewątpliwie cieszy. Bramkę dla MKS-u w 12 minucie zdobył Piotr Kozłowski.

Początek spotkania to niewątpliwie przewaga naszego zespołu. Już w 12 minucie strzałem z około 20 metrów Piotr Kozłowski wyprowadził MKS na prowadzenie. Na odpowiedź gości nie trzeba było długo czekać. W 14 minucie na strzał z około 25 metrów zdecydował się Cezary Sobolewski i piłka wpadła w samo "okienko" bramki strzeżonej przez Dawida Ziębę i mieliśmy już 1:1. Kolejne minuty to nadal nasza przewaga. Swoich szans szukaliśmy głównie akcjami bocznymi sektorami boiska, jednak za każdym razem w najważniejszym momencie brakowało dokładności. Motor zaś większość akcji wyprowadzał po kontrach. W 39 minucie lubawianie byli bardzo blisko objęcia prowadzenia. Po rzucie rożnym i zamieszaniu pod bramką, piłkę z linii bramkowej wybijają nasi gracze.
Drugie 45 minut to bardziej otwarta gra obydwu zespołów, które za wszelką cenę chciały zdobyć upragnionego gola. Akcje przenosiły się z jednej pod drugą bramkę. Zawodnicy Motoru wprawdzie dwukrotnie pokonali naszego golkipera jednak sędzia główny spotkania, Pan Wojciech Krztoń w obydwu sytuacjach odgwizdał pozycję spaloną. Najlepszą okazję do podwyższenia wyniku MKS miał w 86 minucie. Piotr Kozłowski znalazł się przed bramkarzem Motoru, jednak piłka po jego strzale minimalnie minęła bramkę Piotra Sikory. Po regulaminowych 90 minutach i trzech doliczonych sędzia kończy zawody.
MKS po wyrównanym meczu remisuje z sąsiadem z tabeli 1:1. Ten wynik dał nam awans na drugą pozycję w tabeli, a do liderującej Concordii Elbląg tracimy trzy punkty.

MKS Korsze - Motor Lubawa 1:1 (1:1)
Piotr Kozłowski 12' - Cezary Sobolewski 14'

MKS: Dawid Zięba - Adam Krajewski, Paweł Branicki, Piotr Sawicki, Jarosław Wołowik - Krzysztof Piwiszkis, Paweł Flis, Mariusz Gąsiorowski (75' Patryk Jędrzejewski), Piotr Kozłowski, Piotr Trafarski - Konrad Juraniec (64' Marcin Filipowicz)